Indeks
|
|
Źródło
|
|
|
Leon Lederman, Dick Teresi BOSKA CZĄSTKA Jeśli Wszechświat jest odpowiedzią, jak brzmi pytanie? Przełożyła Elżbieta Kołodziej-Józefowicz
|
|
|
|
|
|
|
|
Zabawa w nazwy |
|
Zabawa w nazwy
|
|
ednym z problemów, któremu musieli stawić czoło chemicy w XVII i XVIII wieku, był zupełny brak porządku w nazewnictwie chemicznym. Antoine Laurent Lavoisier (1743–1794) zmienił ten stan w 1787 roku, publikując klasyczne dzieło Méthode de Nomenclature Chimique. Można by go nazwać Newtonem chemii (możliwe, że chemicy nazywają Newtona Lavoisierem fizyki).
|
Lavoisier był zadziwiającym człowiekiem. Odniósł pewne osiągnięcia jako geolog, był pionierem w opracowywaniu naukowych podstaw rolnictwa, zdolnym finansistą i reformatorem społecznym – miał pewien udział w roznieceniu Rewolucji Francuskiej. Wprowadził nowy system miar i wag, który z czasem przerodził się w układ metryczny, używany dziś w cywilizowanych krajach. (Stany Zjednoczone, by nie zostać zbyt daleko w tyle, z wolna zaczynają wprowadzać układ SI).
|
W XVII i pierwszej połowie XVIII wieku zgromadzono całą górę danych, ale były one beznadziejnie pogmatwane. Nazwy rozmaitych substancji – pomfolyks, kolkotar, masło arszeniku, kwiaty cynku, orpiment, wojowniczy etiop – były efektowne, ale nie pozwalały się domyślać jakiegokolwiek głębszego porządku. Jeden z nauczycieli Lavoisiera powiedział mu, że sztuka rozumowania nie jest niczym więcej, jak tylko dobrze uporządkowanym językiem, i on wziął to sobie do serca. Podjął się uporządkowania i opracowania wszystkich nazw chemicznych. Zmienił wojowniczy etiop na tlenek żelaza, orpiment został siarczkiem arsenu. Rozmaite przedrostki (nad-, pod-) oraz przyrostki (-owy, -awy, -yn) pomogły uporządkować i skatalogować niezliczoną liczbę związków chemicznych. Cóż szczególnego tkwi w imieniu? Czasem kryje się w nim przeznaczenie. Czyż Archibald Leach dostałby te wszystkie wspaniałe role filmowe, gdyby nie zmienił swego imienia i nazwiska na Cary Grant?
|
Lavoisierowi nie poszło to tak łatwo. Zanim zrewidował nomenklaturę, musiał zrewidować samą teorię chemiczną. Jedno z większych jego osiągnięć dotyczyło własności gazów i spalania. W XVIII wieku chemicy wierzyli, że podgrzewana woda przeobrażała się w powietrze, które według nich miało być jedynym prawdziwym gazem. Na podstawie swych badań Lavoisier wykazał, że dowolny pierwiastek może występować w każdym z trzech stanów skupienia: stałym, ciekłym i gazowym. Dowiódł także, że spalanie jest reakcją chemiczną polegającą na łączeniu się różnych substancji z tlenem. Usunął z nauki teorię flogistonu – arystotelejską w swej naturze przeszkodę na drodze do osiągnięcia prawdziwego rozumienia przebiegu reakcji chemicznych. Co więcej, styl badań Lavoisiera – oparty na precyzji, najwyższej technice eksperymentalnej i krytycznej analizie zebranych danych – naprowadził chemię na nowoczesny kurs. Choć jego prace nie wnosiły wiele do teorii atomistycznej, to bez podwalin, które on położył, dziewiętnastowieczni uczeni nie mogliby znaleźć pierwszego bezpośredniego dowodu na istnienie atomów.
|
|
|
|