Indeks
|
|
Źródło
|
|
|
Leon Lederman, Dick Teresi BOSKA CZĄSTKA Jeśli Wszechświat jest odpowiedzią, jak brzmi pytanie? Przełożyła Elżbieta Kołodziej-Józefowicz
|
|
|
|
|
|
|
|
Znowu déjà vu |
|
Znowu déjà vu
|
|
teraz wkracza na scenę Michael Faraday (1791–1867). (No dobrze, już przedtem wkroczył, ale teraz właśnie następuje formalne wprowadzenie. Fanfary proszę!). Jeśli Faraday nie był największym eksperymentatorem swoich czasów, to z całą pewnością pretenduje do tego tytułu. Mówi się, że powstało więcej jego biografii niż Newtona, Einsteina czy Marilyn Monroe. Dlaczego? Częściowo z tego powodu, że jego kariera przypomina nieco karierę Kopciuszka. Urodzony w ubóstwie, często głodny (kiedyś jeden bochenek chleba był jego jedynym pożywieniem przez cały tydzień), Faraday praktycznie nie miał żadnego wykształcenia, ale za to solidne religijne wychowanie. Gdy miał 14 lat, został pomocnikiem u introligatora. Tam właśnie udało mu się przeczytać niektóre z książek oddanych do oprawy. W ten sposób jednocześnie zdobywał wykształcenie i trenował swe zdolności manualne, które później tak bardzo mu się przydały, gdy został już eksperymentatorem. Pewnego dnia ktoś przyniósł do oprawienia trzecie wydanie Encyclopaedia Britannica. Znajdował się tam artykuł poświęcony elektryczności. Faraday przeczytał go, uległ fascynacji i świat się zmienił.
|
Wyobraźmy sobie taką sytuację: do biur agencji informacyjnych docierają równocześnie dwie informacje:
|
FARADAY ODKRYWA ELEKTRYCZNOŚĆ, KRÓLEWSKIE TOWARZYSTWO NAUKOWE PODZIWIA OSIĄGNIĘCIE
|
oraz
|
NAPOLEON UCIEKA ZE ŚWIĘTEJ HELENY, ARMIE KONTYNENTALNE MASZERUJĄ.
|
Która z nich pojawiła się w wieczornych Wiadomościach? Jasne, że ta o Napoleonie, ale w ciągu następnych 50 lat odkrycie Faradaya dosłownie zelektryzowało Anglię i uruchomiło proces daleko idących zmian w świadomości oraz w sposobie życia ludzi na naszej planecie. I chyba nigdy przedtem ani potem podobnie radykalne zmiany nie nastąpiły na skutek wynalazku dokonanego przez jednego człowieka. Gdybyż tylko ci, którzy decydują o zawartości telewizyjnych programów publicystycznych, stykali się podczas studiów z prawdziwą nauką...
|
|
|
|