FILOZOFIA ŚREDNIOWIECZNA
1. Czasy mroków czy też czasy nieznane?
Najczęściej ten ważny okres w dziejach filozofii, który nazywamy średniowieczem, lekceważy się całkowicie. W lepszym wypadku uważa się, że od śmierci Boecjusza (524) do powstania Proslogion św. Anzelma (1077-1078), czyli przez ponad pięć wieków, filozofia w ogóle nie istniała. Jeszcze częściej jednak ta czarna dziura w naszej pamięci filozoficznej obejmuje, co gorsza, czasy oddzielające św. Augustyna od św. Tomasza, czyli osiem stuleci. Oczywiście, dobrze wiemy, że pod ciosami barbarzyńców zawaliło się Cesarstwo Zachodnie, a "cywilizacja" musiała dołożyć mnóstwa starań, aby podnieść się z gruzów. Najazdy cofnęły niesłychanie daleko całą prawną i polityczną organizację życia społecznego, całą kulturę, a także całą sztukę życia (w wypadku wolnych obywateli Cesarstwa). Życie jednak nie zatrzymało się w miejscu, a jego regresywne formy nie wszędzie się utrwaliły. W istocie jedynie nasze przywiązanie do zachodniej i łacińskiej części świata przeszkadza nam jasno widzieć ówczesną sytuację. Krótko rzekłszy, należałoby przede wszystkim mówić o naszej niewiedzy na temat tego różnorodnego i złożonego okresu. Jeśli nawet w powiedzeniu, że rzekome mroki średniowiecza istnieją nade wszystko w głowach tych ludzi, którzy o nich mówią, jest sporo przesady, to z drugiej strony jest też w nim dużo racji.
|