Atomy Galileusza |
|
Atomy Galileusza
|
|
akie Galileusz miał zdanie w sprawie atomów? Ukształtowany pod wpływem Archimedesa, Demokryta i Lukrecjusza, Galileusz intuicyjnie był atomistą. Przez kilkadziesiąt lat uczył i pisał o naturze materii i światła, w szczególności w książce Il saggiatore (Waga probiercza) z 1622 roku i w swej ostatniej pracy, w wielkim Dialogu o dwu najważniejszych układach świata. Jak się zdaje, Galileusz uważał, że światło składa się z punktowych cząstek i że materia jest zbudowana podobnie.
|
Galileusz nazywał atomy najmniejszymi ilościami. Później wyobrażał sobie niezliczoną liczbę atomów oddzielonych od siebie niezliczoną liczbą próżni. Mechanistyczne poglądy są ściśle związane z rachunkiem nieskończenie małych liczb, prekursorem rachunku różniczkowego, który miał zostać wynaleziony dopiero 60 lat później przez Newtona. Spotykamy tu wielkie bogactwo paradoksów. Weźmy zwykły stożek i wyobraźmy sobie, że równolegle do podstawy przecinamy go na dwie części. Przyjrzyjmy się otrzymanym krawędziom. Obie krawędzie są okręgami; skoro przedtem przylegały do siebie dokładnie punkt w punkt, to mają jednakowe promienie. A przecież stożek nieustannie zmniejsza się ku górze, więc nie mogą być jednakowe. Jeśli jednak każdy okrąg składa się z nieskończonej liczby atomów i pustych przestrzeni, można sobie wyobrazić, że górny okrąg zawiera mniejszą, choć wciąż nieskończoną liczbę atomów. Niemożliwe? Pamiętajmy, że jest rok 1630 i mamy do czynienia ze szczególnie abstrakcyjnymi ideami, które musiały czekać blisko 200 lat na rozstrzygnięcie za pomocą eksperymentu. (Jednym ze sposobów ominięcia tego paradoksu jest pytanie: Jaką grubość ma nóż, którego użyto do przekrojenia stożka? Zdaje się, że znowu słyszę chichot Demokryta).
|
W Dialogu o dwu najważniejszych układach świata Galileusz przedstawia swoje ostateczne refleksje nad strukturą atomu. W tym ujęciu, jak utrzymują niektórzy współcześni historycy nauki, atomy zredukowane są do matematycznych, abstrakcyjnych punktów, nie mają żadnych wymiarów, są ewidentnie niepodzielne, ale pozbawione kształtów, które przypisywał im Demokryt. W ten sposób Galileusz posunął ideę atomu o krok bliżej do jej najbardziej nowoczesnej wersji: punktowych kwarków i leptonów.
|
|